Maraton Łódzki okiem kibica

Nie będę tutaj pisał o czasach, miejscach, chociaż wiem, że dla każdego uczestnika jest to bardzo ważne. Nie mam zamiaru wspominać także o elicie biegowej, no może poza tym, że Polka zajęła pierwsze miejsce wśród kobiet. Jaki to był bieg pod względem organizacyjnym? Na pewno mniejszy niż w zeszłym roku, uczestnicy nie dopisali – około 1200 osób. Były też błędy w organizacji trasy. Sam byłem świadkiem, jak na 31/38 km wielu maratończyków nie biegło po właściwym, raczej słabo wyznaczonym torze. Z mojego punktu widzenia wyglądało to nawet dość komicznie, jak dosłownie jeden człowiek próbował zapanować nad sporą liczbą źle biegnących zawodników. Proszę się sensownie skomunikować z biegaczem po 31/38 km. Trudno, w niektórych przypadkach bardzo trudno. Marnie też było oznaczone dojście do startu. Poszliśmy za tłumem, a to nie była najkrótsza droga, przez co dotarliśmy „na styk”. Zrobiło się nerwowo. Niektórzy z nas (Ania W. :) ) wystartowali z trasy na 10 km, co też trzeba umieć – obydwa biegi były oddzielone barierkami :) Czy te błędy miały jakiś na nas wpływ? Większość pewnie ich nie zauważyła. Żeby zbilansować, powiem o dwóch wspaniałych zespołach grających na bębnach, tam-tamach czy innych perkusjach, dających niezły rytm i energię.

Start, nikt ze znajomych nie wpadł mi w obiektyw, zginęli w tłumie.

Kibicowanie biegaczom, szczególnie  bliskim znajomym, jest fajne. Większość czasu spędza się na czekaniu w napięciu, żeby zdążyć, zauważyć, zrobić zdjęcie, parę sekund filmu. Przede wszystkim dać tego emocjonalnego kopa poprzez wywrzeszczenie kilku słów i przybicie piątki. Czas nie płynie wcale tak wolno, najlepiej zabijać, go kibicując innym biegaczom. Tu znowu uwaga do organizatorów – dlaczego imiona są wydrukowane tak małą czcionką!? Nagroda za chwilę wsparcia jest wielka, podniesiony kciuk, lekki uśmiech czy kiwnięcie głową. Większość czasu spędziłem na 31/38 km. Nie widziałem już entuzjazmu na twarzach zawodników, raczej grymas zmęczenia, zaciśnięte usta, wewnętrzne skupienie, że jeszcze chwila, że dam radę. I dlatego lekkie skinienie głowy Arka (38km)

Arkadiusz Węglarski

Uśmiech Bogumiła i czarodziejska piątka z Anią

To było to, na co czekało się dwie godziny. Niektórzy biegli bardzo skupieni jak Jacek (38km):

Kacper,

Kacper Krzysztofik

Kacper Krzysztofik

czy Daniel.

Daniel Koczwarski

Daniel Koczwarski

Daniel Koczwarski

Daniel Koczwarski

Powiem Wam, że miałem kupę zabawy, wrzeszczeć na całe gardło, i to bez żadnych konsekwencji.

Główni aktorzy
81 370 KRZYSZTOFIK Kacper  Tri Aktywny 77M30/35 M / 68 03:07:22
208 799 KOCZWARSKI Daniel Piotrkowski Klub Biegacza Endorfina   86M20/33 M / 186 03:25:43
523 1571 WIKTOROWICZ Ania  Piotrkowski Klub Biegacza Endorfina  71K40/4 K / 42 03:49:36
528 698 ZIELONKA Bogumił Piotrkowski Klub Biegacza Endorfina  72M40/140 M / 485 03:49:52
570 892 LISICKI Adam Piotrkowski Klub Biegacza Endorfina 81M30/214 M / 523 03:53:11
602 134 JANUS Jacek Piotrkowski Klub Biegacza Endorfina 83M30/228 M / 552 03:54:58
858 282 ZIELONKA Mariusz Poznań 70M40/224 M / 784 04:15:56

Ania Wiktorowicz i Jacek Janus

Ania Wiktorowicz i Jacek Janus

Do zobaczenia na trasie. Mam nadzieję przybić z Wami piątkę.

Adam Lisicki, Ania Wiktorowicz, Bogumił Zielonka

Adam Lisicki, Ania Wiktorowicz, Bogumił Zielonka

Arkadiusz Węglarski, Ania Wiktorowicz, Jacek Janus

Arkadiusz Węglarski, Ania Wiktorowicz, Jacek Janus

Arkadiusz Węglarski, Ania Wiktorowicz, Jacek janus

Arkadiusz Węglarski, Ania Wiktorowicz

 

 

 

Leave a Comment