42. Maraton Dębno

Do stolicy maratonów polskich zawitała grupa piotrkowian, którzy zmierzyli się z królewskim dystansem. Uśmiechnięci, pełni pozytywnych emocji przed startem zwiedziliśmy Dębno, gdzie odebraliśmy pakiety startowe wraz z zestawem regeneracyjnym (m.in. piwo jasne Dębnowskie przygotowane specjalnie dla maratończyków) oraz Kostrzyn nad Odrą, naszym miejscem noclegowym. Będąc w jednej z restauracji – Centrum Smaków – osoba z obsługi zadała pytanie – ile ten maraton ma kilometrów :) … i jak tu nie być pozytywnie nakręconym.
Odwiedziliśmy również małą miejscowość za niemiecką granicą ale weekend zarówno w Polsce, jak i w Niemczech to czas odpoczynku i trudno było znaleźć jakieś miejsca do zakupu pamiątek. Udaliśmy się na “pasta party”, gdzie zjedliśmy michę makaronu :) Wreszcie przyszedł czas na odpoczynek i mogliśmy przygotować się przed niedzielnym startem. Szybki rzut okiem na pogodę i … zapowiadało się wietrznie i słonecznie w granicach 13 stopni. Niedzielny poranek (06:00) nic na to nie wskazywał ale tuż przed startem (11:00) niebo się rozchmurzyło i prognoza się sprawdziła. Przed startem przebiliśmy piątki i ustawiliśmy się w strefach czasowych. Organizacja bez zarzutu, jak również przygotowanie trasy (chociaż mieliśmy różną interpretację przebiegu trasy). Podczas biegu emocje były niesamowite. Osobiście czułem się jakbym leciał pierwszy maraton (Warszawski). Ostatnie 12 km to zdecydowanie bieg z głową, gdzie ciało nie może to duch wspomoże :) Druga część naszych biegaczy, którzy byli na miejscu w Piotrkowie dopingowała nas poprzez aplikację Endomondo – dziękujemy :) Na mecie uśmiech od ucha do ucha ale i zmęczenie ogromne. Z medalem na szyi dochodziliśmy do siebie. Każdy z nas ustalił nowy rekord na dystansie 42 km 195 metrów. Szybki prysznic i ciepły posiłek w postaci grochówki i kiełbaski wraz z bułką postawił nas na nogi. W drodze powrotnej (ponad 450km samochodem – dzięki Kamil) zatrzymaliśmy się jeszcze na rozprostowanie nóg i do Piotrkowa zawitaliśmy ok. godziny 23.
Świetnie było pojechać z tak zgraną ekipą Endorfiny. Dodatkowo ten bieg był symboliczny, bo to 42 edycja najstarszego maratonu w Polsce. Liczba 42 stanowi w pewnym rodzaju symbol dla maratończyków. Dla mnie osobiście to zakończenie pewnego rozdziału, który nazywał się Korona Maratonów Polskich. Pamiętajcie, że dla chcącego nic trudnego. Biegajcie z głową!
Wyniki jakie wykręciliśmy w 42. Maratonie w Dębnie przedstawiają się następująco:
1010 BRONISZEWSKI Ryszard 03:20:02 Piotrkowski Klub Biegacza ENDORFINA (14 msc w KAT M-50)
1151 MAKULSKI Paweł 03:52:03 Piotrkowski Klub Biegacza ENDORFINA
1011 WOSZCZYK Monika 03:55:37 Piotrkowski Klub Biegacza ENDORFINA
456 DZIUBECKI Kamil 04:03:12 Fudu&Co.Sport Team
438 DURA Piotr 04:43:53 Piotrkowski Klub Biegacza ENDORFINA
To co nam przyświecało drogę była myśl – dopóki walczysz jesteś zwycięzcą :)
Pełne wyniki na stronie http://www.domtel-sport.pl/insidethecode/files/5619-pl.pdf